Słodycze - mój wróg czy przyjaciel?


Słodycze to temat rzeka... chyba wszędzie poruszany i wałkowany, jak ciasto na słodki pacek.
Co w nich siedzi? Albo co siedzie w naszych głowach, że nie możemy się oprzeć słodkiemu smakowi? Będąc noworodkiem pierwszy smak jaki czujemy to słodkie mleko matki. Później jesteśmy karmieni słodkimi kaszkami, aż wreszcie cukierki są dla nas nagrodą, uciszaczem, uspokajaczem, gdy jesteśmy wściekli poprawiamy sobie humor słodyczami, gdy jesteśmy przygnębieni sięgamy po czekoladę, kiedy chcemy siebie nagrodzić to wybieramy słodki deser, idziemy do kawiarni na słodkie ciacho i lody, pieczemy ciasta na święta w weekendy, zjadamy tonę w drodze do pracy, podczas pracy po pracy... ciągle w kółko słodko...
Nasze życie powinno być zatem słodkie niczym te kolorowe łakocie...dlaczego zatem nie jest?
Bo w po jakimś czasie po wchłonięciu słodkości tracimy energię, jesteśmy senni, rozdrażnieni, a w konsekwencji nie możemy dopiąć ulubionych spodni...sukienki... Ratunku! Wtedy zaczynają się diety CUD - nie jemy słodyczy w zasadzie to nic nie jemy, ograniczamy się do minimum z minimum i po kilku dniach nie wytrzymujemy i rzucamy się na ... słodycze!!! Nie możemy się opanować, jemy jakbyśmy byli w amoku, pośpiesznie, słodko, byle się najeść... i za chwilę wyrzuty sumienia! Znacie to? Ile razy ten schemat się powtarza? Ile razy tak się dzieje?

Co zrobić? Cy ktoś wie? Czy ktoś ma jakieś rozwiązanie tego problemu?
Tak, to wyzwanie...ale nie mówię o takim: 100 dni bez cukru... Mówię o TRWAŁEJ ZMIANIE nawyków żywieniowych. Dasz radę, bo ja też przez to przeszłam i dałam radę. Warto było.
Co mi pomogło? Co mi pomaga nadal? UWAŻNOŚĆ ( pewnie czekaliście na jakąś cudowną tabletkę... niestety taka nie istnieje). Zanim weźmiesz do ust coś słodkiego zastanów się co to jest, po co Ci to, jakie Tobie towarzyszą emocje przed zjedzeniem tego, jakie po? Zapisz to. 
Powtarzaj tę czynność za każdym razem, aż sobie uświadomisz dlaczego pochłaniasz tony słodyczy. 
Poniżej kilka zasad, które działają i pomagają mi w codziennym życiu, by racjonalnie jeść - bez napadów, bez przesady, bez szkody dla zdrowia:

1. Do 30 minut po wstaniu z łóżka wypijam szklankę wody z cytryną i jem śniadanie. Pełnowartościowe. Np. jaja sadzone z warzywami i chlebem razowym. Nie zaczynam dnia od słodkich bułek, placków itp. Kiedyś tak było...

2. Spożywam posiłki REGULARNIE co 3 h. Nie dopuszczam do uczucia głodu, bo wtedy żadna siła nie zadziała... wtedy łatwo się rzucić nawet na cukier z cukierniczki!

3. Posiłki komponuję tak, by były w nich zawarte pełnowartościowe produkty: kasze, pieczywo razowe, chude mięso, ryby, warzywa, półtłusty nabiał, owoce. Jem różnorodnie. Monotonia zabija.
Jogurty naturalne osładzam owocami. W tych "gotowcach" jest sam cukier. Czytam etykiety i mam bazę swoich ulubionych produktów, po które sięgam nawet gdy się śpieszę i nie wiem co zjeść... ( bo też tak czasem mam)

4. Pilnując posiłków nie mam ochoty na słodycze, nie mam "skoków" cukru  w organizmie, organizm funkcjonuje jak trzeba. Kiedy chcę zjeść coś słodkiego wybieram naturalne słodycze: owoce, owoce suszone. Nigdy jako posiłek, zawsze jako dodatek, przekąskę, troszkę... odrobinę... na smaka...

5. Planuję co zjem... i planuję, że zjem coś słodkiego, serio!...przed treningiem, po treningu, w trakcie jakiejś aktywności...Wliczam to w bilans dzienny. Jak idę na imprezę urodzinową, wesele, inną... to wiem, że tam będą słodkości i próbuje ale odrobinkę... nie głodząc się wcześniej nie omijając pełnowartościowych posiłków.

Ty też możesz... a może masz swoje sprawdzone sposoby na racjonalne żywienie? Bo słodycze to powinien być przyjaciel a nie wróg. Zaprzyjaźnij się z nimi, odpuszczą Ci...i odzwyczaisz się od słodkiego smaku...Od Ciebie zależy Twoje życie. Powodzenia!



Komentarze

Popularne posty